Inercja psychologiczna a współuzależnienie – dlaczego tak trudno odejść?

Współuzależnienie to stan, w którym funkcjonowanie emocjonalne jednej osoby silnie zależy od zachowań drugiej – najczęściej partnera, dziecka, rodzica. Często dotyczy relacji z osobą uzależnioną, ale równie dobrze może dotyczyć choroby, niepełnosprawności, emocjonalnych więzi, w których przeważa zależność, wyuczona bezradność, chaos, niedojrzałość emocjonalną, manipulacja, przemoc psychiczna lub nadmierne obciążenie emocjonalne.

Jednym z mechanizmów, który sprawia, że ludzie tkwią w takich decyzjach, relacjach lub układach zawodowych latami, jest inercja psychologiczna – opór przed zmianą wynikający nie tyle z braku zasobów, co z przyzwyczajenia, nadziei i lęku. Jak zauważyli Samuelson i Zeckhauser (1988), ludzie często wybierają status quo, nawet jeśli dostępne są lepsze alternatywy, ponieważ zmiana wiąże się z wysiłkiem emocjonalnym i ryzykiem. Tę tendencję potwierdziły również badania Johnsona i Goldsteina (2003), którzy opisali, jak bardzo domyślne ustawienia wpływają na nasze decyzje – nawet w sprawach życia i śmierci.

„Skoro tyle już zainwestowałam/em, to nie mogę się teraz wycofać”; „Taka decyzja będzie ze szkodą dla dzieci” – te zdania zna wielu współuzależnionych. Ten sposób myślenia to tzw. efekt utopionych kosztów. Emocjonalna i czasowa inwestycja w związek czy rodzinę staje się argumentem… żeby dalej w nim tkwić, nawet jeśli przynosi więcej bólu niż radości.

Inercja psychologiczna działa także przez mechanizm unikania – podejmowanie decyzji o odejściu, postawieniu granic czy szukaniu pomocy wymaga wysiłku, odwagi i zmierzenia się z lękiem. Łatwiej powiedzieć sobie: „Jeszcze nie teraz”, „Może się zmieni”, „Wytrzymam”. To właśnie „trwanie z rozpędu” – jedna z form inercji.

Inercję pogłębia także nadzieja. Często złudna, ale bardzo ludzka. Pragnienie, żeby relacja się naprawiła, żeby ktoś zrozumiał, zaczął się starać. Taka nadzieja sprawia, że z dnia na dzień odkładamy decyzje, które mogłyby przywrócić równowagę psychiczno-emocjonalną i dajemy szansę osobie, która nie podejmuje się zmiany długofalowej.

Inercja psychologiczna może działać również poprzez selektywne przypominanie sobie dobrych momentów lub czasu np z początku relacji, które uruchamiają emocjonalną nadzieję na zmianę i tworzą złudzenie, że zmiana jest możliwa. To zjawisko może też usprawiedliwiać obecne cierpienie w imię przyszłej poprawy, jeśli np. Osoba wprowadza małe zmiany ale tylko na krótki czas.

To zjawisko ma też swoją nazwę w psychologii relacji – bywa nazywane efektem pamięci wybiórczej w traumie, gdzie osoba skrzywdzona silniej przypomina sobie momenty dobre tzw „nagrody” niż „kary”. To mechanizm podobny do działania cykli uzależnienia: po trudnym okresie następuje chwilowe ocieplenie, które odbierane jest jako znak nadziei.

Warto pamiętać, że samo rozpoznanie inercji psychologicznej to już krok ku zmianie. Kiedy zaczynamy rozumieć, co naprawdę powstrzymuje nas przed działaniem, odzyskujemy wpływ na własne decyzje. Czasem pomocne może być wsparcie terapeutyczne, rozmowa z kimś z zewnątrz albo choćby zadanie sobie pytania: Czy zostaję, bo naprawdę tego chcę – czy dlatego, że boję się odejść?

Nie każda relacja musi się zakończyć. Ale każda zasługuje na świadome decyzje – nie na trwanie tylko dlatego, że już za długo w niej jesteśmy.

Co wtedy? Co dalej? Odejście nie zawsze jest pierwszym lub jedynym rozwiązaniem. Czasem kluczowe jest stawianie granic – ale nie emocjonalny wybuch ani wycofanie się z relacji bez słowa, tylko konsekwentny i stopniowy proces, który można przeprowadzić w sposób asertywny.

W książce “Trening asertywności w relacjach” opisałam 6-etapowy model stopniowania reakcji, który pozwala zadbać o swoje granice, zanim dojdzie do zerwania relacji:

1. Prośba o zmianę i ustalenie czego potrzebuje żeby dalej współpracować – spokojne zakomunikowanie, że dany temat nie podlega negocjacjom, przy zachowaniu pozytywnego tonu i języka miłości 

2. Interwencja – przypomnienie stanowiska i zaproszenie drugiej osoby do refleksji.

3. Komunikat JA – podkreślenie wpływu danej sytuacji na moje emocje i potrzeby ale również na komunikację, relację, wspólnotę, rodzinę i wartości. 

4. Konsekwencje – zapowiedź realnych działań

5. Ostrzeżenie – wyraźne zaznaczenie, że to ostatnia prośba o zmianę.

6. Zakończenie lub odsunięcie się – wprowadzenie w życie zapowiedzianych działań.

Ten model pozwala nie tylko stawiać granice skutecznie, ale też z szacunkiem – zarówno do siebie, jak i do drugiej strony. W sytuacjach współuzależnienia bywa to jedyną drogą do odzyskania równowagi, bez konieczności gwałtownego zerwania.

Zmiana w takich relacjach nie dzieje się z dnia na dzień. Ale już samo uświadomienie sobie, że coś nas zatrzymuje – i że tym czymś może być właśnie inercja psychologiczna – jest pierwszym krokiem do odzyskania wpływu na własne życie. 

Zapraszam na grupę terapeutyczną dla współuzależnionych Terapia dla wspóluzależnionych — Soul Centrum Wsparcia Psychologicznego

Aleksandra Sokołowska

Next
Next

Jak działają mapy marzeń?